Motyw vanitas vaitatum w literaturze współczesej

Posted on

Choć średniowiecze i barok najsilniej eksploatowały motyw vanitas vanitatum, również następne epoki nie pozostawały obojętne wobec zagadnień przemijania i śmierci. Wkład w upowszechnienie motywu miał Jarosław Iwaszkiewicz tworząc opowiadanie „Panny z Wilka”. Ukazuje historię Wiktora Rubena, który wraca po wielu latach nieobecności, podczas urlopu do dworku w Wilku. Powraca jako dojrzały i dorosły mężczyzna. Bohater dostrzega jak zmieniły się niegdyś młode i piękne siostry. Próbuje powtórzyć przeżycia i doświadczenia z przeszłości, co jednak przynosi mu tylko niesmak i rozczarowanie. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie powtórzy już chwil z czasów młodości, że nie będzie mógł ich przeżyć ponownie. Powrót do Wilka skłania go do przemyśleń o egzystencji, czuje smutek, żal i tęsknotę za przeszłością, rodzi się w nim poczucie braku oparcia w konkretnej rzeczywistości. Powrót we własną przeszłość okazuje się niemożliwy, niczego w życiu nie da się już powtórzyć.

Także w twórczości Czesława Miłosza można dopatrzyć się świadomości przemijania i ulotności miedzy innymi w takich utworach jak: „No tak, trzeba umierać”, „Obrazki”, „Rzeki”. Z większym sceptycyzmem i mniejszym tragizmem, z ironią bo czymże można się bronić przed przemijaniem podchodzi do tej kwestii noblistka Wisława Szymborska. Traktuje ona człowieka i zdobycze cywilizacji z perspektywy „szkieletu jaszczura” , muzeum. To ułatwia dystans i ironiczny śmiech. W utworze „wszelki wypadek” o śmierci i ocaleniu mówi z perspektywy przypadku. W poezji polskiej przemijanie w utworze „kto potafi…” rejestruje z przerażeniem poetka miłości i śmierci, ciężko chora, ale próbująca żyć pełnią Halina Poświatowska. Jej koniugacja sprowadza się do: „ja minę-ty mniesz-mijamy”.

Uniwersalność motywu vanitas vanitatum sprawia, że jego obecność daje się zauważyć we wszystkich epokach kulturowych. Nie można przecież uciec od egzystencjalnych rozważań na temat kondycji człowieka, nie sposób też nie szukać sensu istnienia i nie sposób uciec od zagadnień dotyczących tajemnicy śmierci. Vanitas vanitatum, jako element społecznej świadomości, trwa w każdym z nas. Każda chwila zdarza się tylko raz. Moment mojego wejścia dziś do tej klasy nigdy się nie powtórzy<–5–>. Uświadomienie sobie takiej ulotności, budzi niepokój, który przenikał i przenika do dzieł artystów, co starałam się ukazać. Bez względu na to, jaki mamy stosunek, do spraw, o których dziś mówiłam, bez względu na to również, czy się na kruchość i nieuchronność godzimy, jedno jest pewne, wszyscy uczestniczymy w wielkim marszu ku śmierci. Być może jest to pochód od niewiedzy ku poznaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *